Podobno ludzie uczą się na błędach i tak też było w moim przypadku. Pomimo rad mojego dobrego znajomego – baristy pracującego w okolicznej krakowskiej kawiarni, mimo nalegania współlokatorów, że „na ekspresach i zdrowiu” się nie oszczędza, pognałam szybkim krokiem do sklepu z małym AGD, wychodząc ze sklepu z tanim ekspresem w rękach. Jakie było moje zdziwienie, kiedy kawa smakowała prawie tak samo jak zalewane wrzątkiem granulki kofeinowego napoju, a sam proces nagrzewania trwał tyle, że czasami ucinaliśmy sobie ze znajomymi w tym czasie drzemkę w kuchni. Na koniec okazało się, że tylko ja byłam zdziwiona, bo cała reszta uraczyła mnie znudzonym „a nie mówiliśmy…”. Jak już sobie tak pomarudziliśmy, to wybraliśmy się wspólnie na poszukiwania „ekspresu idealnego” i tak trafiliśmy na niemieckie Ekspresy Melitta. Tego dnia postanowiłam już nigdy nie oszczędzać na ekspresach (i zdrowiu
W poszukiwaniu idealnego ekspresu do kawy – świat Melitty
2021-10-10
Pokaż więcej wpisów z
Październik 2021